Borowiki, rydze, podgrzybki, kurki, maślaki… w tym roku jest z czego wybierać. Lasy pełne grzybów, ale również na bazarkach ich nie brakuje. Mój dzisiejszy przepis poświęcony jest właśnie grzybom.
Do przygotowania dania potrzebuję:
1 mały kurczak zagrodowy
500 gram podgrzybków lub borowików
100 gram ciepłego masła
1 cebulka
3 ząbki czosnku
2 liście laurowe
5 ziarenek ziela angielskiego
3 ziarenka jałowca
kilka gałązek tymianku
sól i pieprz
Czosnek obieram i przecieram przez praskę, dodaję połowę masła, pół łyżeczki soli i szczyptę czarnego, drobno mielonego pieprzu. Mieszam dokładnie, zakładam jednorazowe rękawice i nacieram tak przygotowanym masłem kurczaka. Rękę delikatnie wsuwam między mięso a skórę. Taki zabieg sprawia że po upieczeniu skórka jest niezwykle chrupiąca, taka jak lubię. Do środka wkładam kilka gałązek tymianku. Kurczaka odstawiam do lodówki minimum na godzinę. Oczywiście kurczaka możecie przygotować z wyprzedzeniem, nawet dzień wcześniej.
Grzyby dokładnie czyszczę, zwracając szczególną uwagę, by nie miały na sobie piasku. Cebulę kroję na drobną kosteczkę, przekładam na brytfankę. Dodaję pozostałe masło, ziele angielskie, liść laurowy, kilka gałązek tymianku oraz grzyby. Na grzybach układam całego kurczaka piersiami do dołu. Wkładam do piekarnika nagrzanego do 240 stopni (grzanie góra/dół) na 20 minut, po czym zmniejszam temperaturę do 200 stopni. Kurczaka odwracam piersiami do góry i zapiekam przez 40 minut. Tak jak pisałem w składnikach, mój kurczak był mały – miał wagę ok 1,2. Moim zdaniem taki mały kurczak jest znacznie smaczniejszy. Pamiętajcie jednak, by większego kurczaka przytrzymać w piekarniku dłużej. Kurczaka wyciągam z piekarnika i odstawiam na bok, przykrywam go folią aluminiową, by odpoczął a nie wystygł. Kurczaka kroję na porcje, ja akurat podzieliłem go na ćwiartki. Wy natomiast możecie podzielić kurczaka wg własnego uznania. Mięso podaję z grzybami polane sosem który wytworzył się na dnie brytfanki.