Podczas ostatniego włóczenia się po mieście udałem się na Bio Bazar. Moja wizyta w tym miejscu, zazwyczaj zaczyna się od Pawła, czyli stanowiska z rybami. Zawsze wręcz z wypiekami na twarzy podziwiam ryby i owoce morza, które można tam dostać. Od klasycznego łososia i okonia morskiego przez małże, przegrzebki, aż po rarytasy jak np. papugoryby (parrotfish), żywiące się koralowcami. Ich nazwa, jak mogłoby się wydawać, wcale nie pochodzi od niezwykłych kolorów jakie przybierają a od charakterystycznego pyszczka przypominającego w swym kształcie dziób papugi. Oczywiście mój wpis dotyczy krewetek, ale jak zwykle, za dużo gadam. Dzisiaj podzielę się z Wami najprostszym, ale niesamowicie smacznym przepisem na krewetki w maśle.
Do przygotowania solidnej porcji krewetek dla 2 osób potrzebuję:
16 krewetek surowych krewetek
4 łyżki masła
2 ząbki czosnku
2 łyżki posiekanej natki pietruszki
szczypta soli i pieprzu
Krewetki obieram. Proponuję Wam do tej czynności założyć lateksowe rękawice, gdyż zapach na rękach może zostać z Wami dłużej niż byście sobie tego życzyli … Zaczynam od ukręcenia głowy, potem ściskam za ogon, tak by zsunął się cały pancerzyk. Na samym końcu obieram wystające kończyny. Pancerzyki doskonale nadają się na aromatyczny wywar. Obrane krewetki nacinam po grzbiecie i pod bieżącą wodą usuwam z nich „czarną nitkę”. Tak przygotowane krewetki osuszam ręcznikowym papierem. Nie wyrzucajcie pancerzyków, można z nich przygotować aromatyczny wywar.
Na patelni, na niewielkim ogniu rozpuszczam masło, dodaję posiekany, lub przeciśnięty przez praskę czosnek. Masło nie powinno być bardzo gorące, by czosnek się nie spalił a jedynie podgrzał oddając cały swój aromat do masła. Wrzucam obrane krewetki, zwiększam ogień. Krewetki duszę na maśle przez 2-3 minuty, dodaję posiekaną natkę, sól i pieprz. Mieszam i duszę jeszcze przez 1-2 minuty. Krewetki podaję z bagietką, którą maczam dokładnie w masełku. Zdarza się, że krewetki znikają z patelni, zanim zdążę przełożyć je na talerze…