Dla nikogo chyba nie jest tajemnicą, że kuchnia azjatycka bliska jest mojemu sercu. Połączenia smaków, subtelny balans między nimi, oraz mnóstwo aromatów. Kuchnia koreańska zyskuje w naszym kraju na popularności. Koreańczycy podobnie jak my, kochają kiszoną kapustę. Mój dzisiejszy wpis poświęcony jest fermentacji, szybkiej, prostej i zaskakującej. Ananas kimchi, połączenie kwaśnego ze słodkim, słonym i pikantnym. Feeria smaków, ekspolzja orzeźwienia i ogień… Jeśli raz spróbujecie, ten smak zostanie z wami na zawsze. Jestem pewien, że w nadchodzącym sezonie grillowym kimchi z ananasa będzie nieodzownym elementem każdego party.
Do przygotowania dania potrzebuję:
1 świeżego ananasa
1 łyżka soli
1 łyżka cukru
3 ząbki czosnku
1 łyżka startego imbiru
kilka zielonych części dymki
2 łyżki sosu sojowego
2 kopiate łyżki papryki Gochugaru
Ananasa obieram, wykrawam twardy łykowaty pień, miąższ dzielę na części wielkości kęsa. Po obraniu jednego ananasa zostaje ok. kilograma miąższu. Przekładam go do miski, dodaję sól i cukier i mieszam dokładnie. Zostawiam na około godzinę, po czym odlewam powstały sok i zachowuję go na później. Czosnek oraz imbir trę na tarce, dymkę kroję na 1-2 cm kawałki. Do ananasa kolejno dodaję wszystkie składniki, imbir, czosnek, dymkę, sos sojowy oraz paprykę Gochugaru. Wszystkie składniki dokładnie mieszam i przekładam do czystego, wyparzonego słoika, ananasa układam w słoiku dość szczelnie, lekko dociskając. Na samą górę wlewam wcześniej odlany sok, tak by przykryć ananasa w całości płynem.
Papryka Gochugaru ma bardzo charakterystyczny zapach i to ona nadaje temu daniu wyjątkowy charakter. Można ją kupić praktycznie w każdym sklepie z azjatycką żywnością. Ja wykorzystuję tą paprykę bez przerwy, nie tylko do dań z kuchni azjatyckiej. Ilość dodanej papryki tak naprawdę zależy od Waszych upodobań smakowych. Jeśli lubicie ogień dajcie jej więcej, mniej – jeśli wolicie tylko lekkie pieczenie na języku. Dla mnie 2-3 łyżki są optymalne.
Słoik przykrywam zakrętką, jednak jej nie dokręcam. Odstawiam w ciepłe miejsce. Zazwyczaj po 1 – 2 dniach pojawia się lekko kwaśny smak i ananas gotowy jest do spożycia. Takiego ananasa przechowuję w lodówce. U mnie znika w zastraszająco szybkim tempie.