Hania, córka mojej sąsiadki na widok tego sernika krzyknęła radośnie, że to tort Królowej Lodu. Być może biała polewa i skąpane w cukrze żurawinki przywołały takie skojarzenia. Z drugiej strony jest w tym serniku coś bajkowego. Zmrożone żurawiny na białej tafli lodu a pod nim puszysty, przypominający śnieg, niesamowicie wilgotny sernik.
Składniki:
1 kg twarogu sernikowego
250 gram masła roślinnego
50 ml śmietanki 36%
50 gram masła 82%
7 jajek
2 tabliczki białej czekolady
1 łyżka mąki ziemniaczanej
1 opakowanie cukru waniliowego
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
1 szklanka cukru
1 kubeczek żurawiny
cukier drobny do obtoczenia żurawiny
Ciasto zaczynam od przygotowania tortownicy o średnicy ok 26-30 cm. Smaruję ją masłem i posypuję po brzegach bułką tartą. Dzięki temu boki sernika ładnie odejdą od tortownicy. Dół wykładam papierem do pieczenia. Białka oddzielam od żółtek. Do miksera przekładam twaróg sernikowy, żółtka, szklankę cukru, pokrojone w kosteczkę masło roślinne, cukier waniliowy, mąkę oraz proszek do pieczenia. Miksuję do uzyskania płynnej masy. Białka ubijam na sztywną pianę i delikatnie łączę z masą serową. Masę wylewam do tortownicy. W piekarniku na dolną półkę wkładam żaroodporne naczynie z wodą, piekarnik nagrzewam do 175°C i wstawiam ciasto na około 55 minut. Mniej więcej po 30-40 minutach przykrywam papierem wierzch ciasta, by nie przypiekł się za bardzo. Po skończonym pieczeniu, nie wyciągam ciasta z piekarnika. Zbyt gwałtowna zmiana temperatury mogłaby spowodować, że ciasto opadnie.
Na garnek z gotującą się wodą stawiam miskę, do której wlewam śmietankę 36%, dodaję masło 82% oraz połamaną białą czekoladę. Dokładnie mieszam, do rozpuszczenia, aż wszystkie składniki połączą się w gładką jednolitą białą polewę. Przestudzone ciasto delikatnie wyjmuje z tortownicy. Ostrym nożem odcinam wszelkie nierówności, jakie mogły powstać na powierzchni sernika podczas pieczenia. Wylewam gorącą jeszcze polewę i pozwalam jej spłynąć po bokach ciasta.
Żurawinę myję pod wodą, po czym mokrą wrzucam do drobnego cukru. Obtaczam je lekko, by po chwili wyjąć oszronione kuleczki. Żurawinę układam na górze, tworząc kształt półksiężyca.