Karp zazwyczaj gości w domach tylko podczas Świąt. Dla mnie natomiast jest rybą, po którą sięgam regularnie przez cały rok. W naszym do mu to chyba rodzinne, moja mam również przepada za karpiem. Mama wprawdzie woli wersję klasyczną, ja podzielę się z Wami przepisem na pulpety z karpia w galarecie z migdałami i rodzynkami. Pulpeciki pachną czosnkiem, liśćmi laurowymi, cebulą, zielem angielskim i pieprzem a wszystko za sprawą tylko jednej przyprawy Kamis do karpia.
Do przygotowania dania potrzebuję:
1 mały karp
1 bułka grahamka
1 jajko
kilka gałązek koperku
1 łyżka Kamis przypraw do karpia
2 marchewki
1 pietruszka
¼ selera
żelatyna
garść migdałów w płatkach
garść rodzynek
sól i pieprz
Karpia filetuję i odkładam na talerz. Wszystkie pozostałości: ogon, płetwy, skórę a nawet głowę zalewam zimną wodą. Dodaję obraną marchewkę, pietruszkę, seler i gotuję na małym ogniu, przez godzinę, aż powstanie esencjonalny bulion. Filety z karpia, namoczoną i odciśniętą bułkę, posiekany koperek mielę maszynką na drobnych oczkach. Dodaję łyżkę przyprawy do karpia, wbijam jajko, mieszam dokładnie i odstawiam na chwilę do lodówki. W międzyczasie łyżką cedzakową wybieram z bulionu wszystkie elementy ryby oraz ugotowane warzywa. Natomiast sam bulion pozostawiam na ogniu. Z masy rybnej formuję małe kuleczki i wrzucam je do gotującego się bulionu. Klopsiki gotuję partiami i od razu rozkładam na talerze w których będę je studzić. Bulion przecedzam przez gęste sitko, lub gazę. Doprawiam do smaku solą i pieprzem i dodaję żelatynę, zgodnie z wytycznymi producenta. Przygotowanym bulionem zalewam pulpety z karpia, posypuję migdałami i rodzynkami, odstawiam w chłodne miejsce, aż galareta się zsiądzie.