Na bazarkach można już kupić młodą marchewkę, taką właśnie lubię najbardziej. Jest niezwykle soczysta i chrupka. Taka marchewka nadaje się wręcz idealnie do stworzenia marokańskiej sałatki. Odrobina kminu, mięty i lekki dresing sprawią, że zwykła marchewka zmieni się wysmakowane danie.
Do przygotowania sałatki potrzebuję:
300 gram marchewki
1 łyżka nasion kminu
½ szklanki poszatkowanych liści mięty
dressing:
2 łyżki oliwy z oliwek
2 łyżki soku z cytryny
1 łyżeczka cukru
1 łyżeczka wody z kwiatów pomarańczy (opcjonalnie)
Marchewkę skrobię, przekrawam ukośnie na plastry grubości 3-4 milimetrów, gotuję na parze przez 5 minut. Marchewka powinna zachować swoją kruchość, ale nie powinna być twarda. Długość gotowania zależy od rodzaju marchewki ale także od waszych preferencji, dlatego warto sprawdzić i w razie potrzeby wydłużyć czas gotowania. Przygotowaną marchewkę studzę.
Nasiona kminu rozcieram w rękach i prażę na suchej patelni, do czasu, aż zaczną intensywnie pachnieć. Łącze wszystkie składniki dressingu energicznie mieszając. Łyżeczka wody z kwiatów pomarańczy jeszcze bardziej podkreśli orientalny smak tej sałatki, ale nie jest niezbędna. Wodę z kwiatów pomarańczy znajdziecie w sklepach z turecką żywnością, których ostatnio pojawia się coraz więcej. Marchewkę, kmin, miętę przekładam na miskę, dodaję przygotowany dresing, mieszam i podaję na stół.