Zielony groszek zazwyczaj kojarzy się z sałatką jarzynową, małe rozgotowane kuleczki w zalewie prosto z puszki. Ja za takim groszkiem nie przepadam a wręcz mogę powiedzieć, że go nie lubię. Uwielbiam natomiast świeży groszek prosto ze strączków. Groszek zielony to jedyne warzywo strączkowe, które możemy spożywać na surowo. Taki groszek obrany prosto ze strączków posiada mnóstwo wartości odżywczych i witamin. W zasadzie mógłbym tutaj wymienić cała listę, ale to co dla mnie jest najważniejsze to smak. Zacznę od tego, że moja dzisiejsza propozycja nie jest przepisem sama w sobie, raczej pomysłem. Pomysł ten wydaje mi się na tyle ciekawy, że chciałbym się z Wami nim podzielić.
Groszek kupuję w strączkach, po pierwsze obieranie sprawia mi wiele frajdy, po drugie taki groszek jest po prostu znacznie tańszy. Pamiętajcie jednak, że z kilograma strączków otrzymacie około pół kilograma obranego groszku. W garnku zagotowuję wodę z odrobiną soli, wrzucam obrany groszek i blanszuje przez ok 30 sekund. Po tym czasie odcedzam i przelewam zimną wodą i pozostawiam na sicie do ostygnięcia. Groszek podaję z posiekaną miętą oraz rozkruszonym kozim serkiem. Smakuje obłędnie skropiony cytryną i oliwą z oliwek.