Gratin dauphinois to kolejny francuski klasyk uwielbiany przez moich znajomych. Niektórzy nazywają go pieszczotliwie „ziemniaczanym ciasteczkiem”. Przygotowanie tego dania nie jest skomplikowane, choć trochę czasochłonne.
Do przygotowania potrawy jako dodatku do dania głównego dla 6 osób potrzebuję:
1 ½ kg ziemniaków
250 ml płynnej śmietanki 30%
250 ml mleka
2 spore ząbki czosnku
szczypta (½ łyżeczki) otartej gałki muszkatołowej
sól, pieprz
Ziemniaki obieram i płuczę pod bieżącą wodą, następnie kroję w cienkie plasterki. Powinny być możliwie najcieńsze – ja do tego celu używam mandoliny, dzięki czemu plasterki mają ok. 2 mm grubości. W garnku podgrzewam śmietankę, mleko, rozgnieciony czosnek, gałkę muszkatołową, całość dość obficie solę. Do mieszanki dodaję pokrojone ziemniaki.
Całość gotuję ok. 10 minut na małym ogniu, do czasu aż sos zgęstnieje a ziemniaki lekko zmiękną. Przekładam na brytfankę, łyżką równam ziemniaki i przyciskam lekko, by do siebie przylegały. Brytfankę wkładam do rozgrzanego do 170 stopni piekarnika i piekę przez 1 ½ godziny.