Jestem mięsożercą i mógłbym jeść surową wołowinę na okrągło. W lodówce został mi ładny kawałek wołowiny, więc postanowiłem przerobić go na przystawkę w stylu japońskim. Gyu w języku japońskim oznacza wołowinę, tataki natomiast jest określeniem rozrywania, rozgniatania. Gyu tataki, najogólniej mówiąc, to lekko obsmażona polędwica wołowa, marynowana w sosie sojowym. Ja akurat mam kawałek rostbefu, ale nie zamierzam narzekać. W tym przepisie można użyć dowolnego kawałka mięsa wołowego, byle tylko było chude, świeże i soczyste.
Do przygotowania przystawki dla 2 osób potrzebuję:
200 gram chudej wołowiny (najlepiej z polędwicy)
1 łyżeczka masła klarowanego
Do marynaty potrzebuję:
2 cm kawałek imbiru
1 ząbek czosnku
1 łyżka miodu
1 łyżka wina Mirin
2 łyżki sosu sojowego Kikkoman
Mięso obsmażam na maśle przez minutę z każdej strony, nie zapominając o bokach. Odstawiam do przestygnięcia. Czosnek oraz obrany kawałek imbiru siekam na drobne kawałeczki. W miseczce mieszam sos sojowy, Mirin oraz miód, dodaję posiekany imbir i czosnek. Mięso kroję ostrym nożem w cieniutkie plasterki. Całość łączę z sosem. Mięso powinno marynować się w sosie przez kilka godzin np. w słoiczku. Podaję je jako przystawkę.